Dziś pokażę Wam przepis na ravioli. To doskonałe włoskie pierożki, które każdy z Was zna, ale pewnie niewiele robiło. Ja też zmierzyłem się z nimi pierwszy raz, nie było łatwo, ale było warto.
Pierozki te mozna wykonać w dowolnym rozmiarze, małe sa bardziej eleganckie, wieksze łatwiej wykonać. Smak ten sam, wiec panuje dowolność :-)
Nadzieniem są z reguły ricotta i szpinak, czasem sam szpinak, czasem ricotta ze starta skórką cytrynową. Doskonale nada się dynia lub grzyby. Dobrze do serowego nadzienia dodać gałkę muszkatołową, aby nie były mdławe. Można wzbogacić ich smak sosami np. pomidorowym lub serowym, a gdy cenimy sobie minimalizm masłem z kilkoma listkami szałwii i sokiem z cytryny.
Jeśli lubicie ravioli zróbcie je sami, smakują o niebo lepiej od kupionych w sklepie. Jeśli mieszkacie we Włoszech i macie dostęp do świeżych makaronów i pierożków kupcie je od profesjonalistów, a zaoszczędzony czas spędźcie choćby na spacerze ;-)
Składniki (3-4 porcje):
Ciasto:
- 230 g mąki pszennej (najlepiej typ 00)
- 2 jajka (rozmiar L)
- 2 żółtka (z jajek L)
- szczypta soli
- 1 łyżeczka oliwy
Ze wszystkich składników zarobić ciasto, można zrobić to ręcznie albo malakserem. Wyrabiać na blacie przez 10 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Owinąć w folię spożywczą i odstawić na kwadrans, aby odpoczęło.
Sos pomidorowy:
- 2 średnie pomidory
- 1 łyżeczka cukru
- garść listków bazylii, posiekanych
- sól, świeżo zmielony czarny pieprz - do smaku
- świeżo starty parmezan – do podania
Pomidory sparzyć i obrać ze skórki, pociąć w ósemki i pozbawić nasion. Pokroić w średniej wielkości kawałki. Na patelni podsmażyć je z cukrem, dodać bazylię i odparować nadmiar wody. Doprawić do smaku solą i pieprzem
Farsz:
- 100 g młodego szpinaku (baby szpinak)
- 250 g ricotty
- 2 ząbki czosnku
- szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
- sól, świeżo zmielony czarny pieprz – do smaku
- oliwa z oliwek - do smażenia
Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę, podsmażyć przez moment na oliwie. Dodać umyty szpinak i smażyć do momentu, aż odparuje płyn. Ściągnąć z patelni i posiekać drobno na desce. Wymieszać z ricottą, doprawić gałką muszkatołową, solą i pieprzem.
A teraz do dzieła.
Jeśli macie maszynkę do makaronu to sprawa jest całkiem prosta. Połowę ciasta rozwałkować maszynką na grubość 1 mm i powstały pas makaronu podzielić na połowę. Na spodniej warstwie poukładać symetrycznie kulki nadzienia, jak duże będą zależy tylko od tego jakiej wielkości chcecie mieć ravioli. Zasada jest prosta, mniejsze porcje nadzienia układamy gęściej i ravioli będą mniejsze, większe porcje rzadziej i ravioli będą większe. Pamiętać trzeba, że miedzy nimi powinny być przerwy umożliwiające sklejenie ciasta.
Po ułożeniu farszu na wierzch układamy drugi płat ciasta i lekko dociskamy go wokół nadzienia usuwając nadmiar powietrza, który zgromadził się miedzy płatami ciasta.. Można zrobić to palcami, można przerwy między nadzieniem skleić dociskając rączką drewnianej łyżki. Następnie wykrawać radełkiem kwadratowe pierożki.
Jeśli nie posiadacie maszyny do makaronu musicie włożyć w pierożki więcej pracy. Należy rozwałkować z połowy ciasta kwadrat o grubości 1 mm i podzielić go na pół. Dalej postępowanie jest identyczne.
Jest również trzecia możliwość. Niezależnie od sposobu wałkowania można wspomóc się kuchennym przydasiem do robienia ravioli. Aluminiową formę posypać mąką krupczatką, ułożyć na niej warstwę ciasta. W przygotowanych wgłębieniach ułożyć niewielkie porcje ciasta, nałożyć warstwę wierzchnią, usunąć nadmiar powietrza i potraktować formę wałkiem. Dzięki temu pierożki się skleją i jednocześnie pokroją na sztuki. Fajna sprawa :-)
Zagotować w sporym garnku osoloną wodę. Ravioli gotować przez jakieś 3-4 minuty, w zależności od wielkości (moje gotowałem ok. 3 minut). Podawać z przygotowanym wcześniej sosem pomidorowym, posypane świeżo startym parmezanem.
Smacznego :-)
Smacznego :-)
Jeśli chcecie zjeść pierożki później, można je wcześniej obgotować przez minutę, schłodzić w misce zimnej wody i po odcedzeniu ułożyć na talerzu skropionym oliwą. Później wystarczy je odgrzać :-)
uwielbiam:) fajna formeka do makaronu ravioli:) Zapraszam cie na mój nowy blog na szczypta-soli.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTwoje ravioli wyglada bardzo ladnie i profesjonalnie, ale nic dziwnego skoro masz taki fachowy osprzet ;) To chyba bardzo wygodne? Bo reczna robota jest strasznie niwygodna;(
OdpowiedzUsuńTrzeba się nauczyć obsługiwać to ustrojstwo, bo pierwsza porcja poszła do kosza. Z każdą następną jest już lepiej ;-)
UsuńAle świetna forma, już Ci zazdroszczę :) No i tych ravioli z sosem pomidorowym również :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńForma fajna, ale jeszcze fajniejsze jest wałkowanie ciasta maszynką do makaronu. Może kiedyś zafunduję sobie maszynkę z przystawką do ravioli, wtedy będzie już pełen wypas :-)
UsuńSuper ciekawy przepis :-)na pewno wspaniałe smakowały ;) zapraszam na mojego bloga gdzie nie brak inspiracji,także kuchni włoskiej ;) będę tu częściej zaglądać pozdrawiam ;) czarywkuchni1010.blogspot.co.at
OdpowiedzUsuń