Dawno nie piekłem pieczywa, w sumie rzadko jem ostatnio takie rarytasy. Ten przepis już dawno miałem okazję zobaczyć w książce The Hairy Bikers' Big Book Of Baking, ale jakoś zawsze brakowało mi czasu na jego wykonanie. Dopiero niedawno zobaczyłem powtórkę programu Kudłatych i wpadł mi w oko ten niecodzienny wypiek. Powiem szczerze, te bułeczki przekroczyły moje najśmielsze oczekiwania. Były zaplanowane na dwa posiłki, zniknęły w oka mgnieniu. Przepis wręcz idealny - chrupiące, ale nie za twarde, aromatyczne, ale nie do przesady. Doskonale smakują z kleksem śmietany lub jogurtu, jakieś ziółko też dobrze im zrobi. Do roboty drogie Panie i Panowie :-)
Składniki (8 bułeczek):
Ciasto:
- 120 ml ciepłej wody
- 3 g drożdży instant (ok. 1/2 paczki)
- 200 g mąki pszennej (u mnie gdańska)
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru
- odrobina oleju do wysmarowania miski
Nadzienie:
- 200 g mielonej wołowiny
- 2 małe szalotki
- ćwiartka sporej główki białej kapusty albo 1/2 małej
- 1 łyżeczka kminku
- 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego
- 1 łyżeczka słodkiej, wędzonej papryki
- sól, biały pieprz - do smaku
- olej - do smażenia
- 2 łyżki masła
Zacznijcie od przygotowania zaczynu na ciasto. Cukier wymieszać z wodą i drożdżami, pozostawić na kwadrans, aż mikstura zacznie się pienić. W dużej misce wymieszać mąkę z solą, wlać do nich zaczyn, wymieszać i wyrobić gładkie elastyczne ciasto. 10 minut machania łapką czeka Was jak nic ;-) Po wyrobieniu ciasto włożyć do miski wysmarowanej olejem i przykryć folią spożywczą. Odstawić w ciepłe miejsce na 45 minut.
W tym czasie należy przygotować nadzienie. Drobno posiekać szalotkę i przesiekać kapustę pozbawioną głąba.
Na patelni z rozgrzanym olejem zeszklić delikatnie szalotkę i dodać mięso. Podsmażyć, aż mięso zmieni kolor. Dodać kapustę i wszystkie przyprawy (oprócz papryki), wymieszać i smażyć kolejne 5 minut. Następnie podlać delikatnie wodą, przykryć i dusić, aż kapusta i mięso będą gotowe. Gdy będzie zbliżać się ta chwila odkryć patelnię i odparować płyn. Zdjąć patelnię z palnika, dodać paprykę i wymieszać. Przestudzić.
Wyrośnięte ciasto lekko zagnieść i podzielić na 8 części. Każdą rozwałkować lub rozciągnąć w kształt okręgu. Ostudzone nadzienie również podzielić na 8 części i wypełnić nim środek każdego placuszka, zostawiając z brzegów po 2 cm wolnego miejsca. Brzegi posmarować wodą i zawinąć je do góry zlepiając je ze sobą. Następnie lekko uformować bułeczki i położyć złączeniem do dołu na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Blaszkę z bułeczkami przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na 20-30 minut albo do podwojenia objętości.
W tym czasie piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni. Wyrośnięte bułeczki wstawić do piekarnika i piec ok. 20-25 minut, aż się ładnie zezłocą. Po wyjęciu z pieca posmarować je obficie roztopionym masłem i podawać na ciepło. Nie wiem jak smakują na zimno, bo nie miały okazji przetrwać, aż tyle czasu :-)
Smacznego :-)
Przepisy z książki znajdziecie również tutaj:
Ciekawy przepis ;)Lubie takie polaczenia :)
OdpowiedzUsuńTrochę może jak pieczone pierogi z mięsem i kapustą? Lubię takie specjały. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.
uwielbiam takie bułeczki :)
OdpowiedzUsuńRany, ale sie głodna zrobilam!!!
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis,wlasnie bede wkladala buleczki do piekarnika.Pieknie urosly,farsz zrobilam dosc pikantny.Czekanie na gotowe buleczki bedzie sie wleklo w nieskonczonosc...Mniam,mniam.
OdpowiedzUsuńSmacznego :-)
UsuńJa właśnie wyciągnąłem z pieca chlebki z oliwkami i boczkiem. Cztery godziny męczarni ;-)
Na chlebki chyba tez sie skusze.Buleczki smakowaly zarowno Polakom jak i Anglikom.Wyslalam przepis kolezance, pozdrawiam Jole. I ciebie rowniez bartoldzik.Bede wracala na Twoj blog po nowe przepisy.
UsuńUpiekłam. W sumie bardzo smaczne. Ocena na 4. A co mi nie pasowało?
OdpowiedzUsuń1. Wody dodałam 2 razy tyle ale to może kwestia przesuszenia mąki. Ciasto po upieczeniu przypominało beton ale jak bułeczki poleżały godzinę to zmiękły od farszu i były mięciutkie i delikatne.
2. Coś może jednak z tym ciastem nie tak mi poszło bo mi wyszło owszem 8 bułeczek ale farszu zostało na jeszcze jakieś 12ście sztuk....
zmodyfikowałam farsz pod możliwości tego co w lodówce czyli kapusta cukrowa+ ugotowana kapusta kiszona+ podsmażona kiełbaska i kilka pieczarek.
Ubezpieczenie leczenia w kraju i za granicą https://ubezpieczeniabielany.com/turystyka-i-podroz/koszty-leczenia-w-kraju-i-za-granica/ to polisa, która zapewnia ochronę zdrowotną zarówno na terenie Polski, jak i poza jej granicami. Obejmuje koszty leczenia, hospitalizacji, zabiegów medycznych oraz transportu medycznego w przypadku nagłych chorób lub wypadków. Ubezpieczenie to jest szczególnie przydatne dla osób podróżujących, pracujących za granicą lub tych, którzy chcą mieć pewność, że otrzymają odpowiednią opiekę medyczną w każdej sytuacji, niezależnie od lokalizacji. Polisa może być dostosowana do indywidualnych potrzeb, obejmując również leczenie specjalistyczne i powrót do kraju w razie potrzeby.
OdpowiedzUsuń