Dziś banalna, bardzo prosta sałatka o całkowicie niebanalnym smaku. Mimo, że burak to typowo polskie warzywo to chyba poza barszczem, buraczkami na ciepło i ćwikłą w naszej kuchni jakoś specjalnie z rozmachem reprezentowany nie jest. Nie wiedziec czemu kompletnie go nie doceniamy, a można z niego przygotować tyle wspaniałych potraw.
Jest atrakcyjny wizualnie i smaczny. Nie zawiera zbyt wiele witamin, ale za to potężną dawkę kwasu foliowego i pierwiastków niezbędnych naszemu organizmowi. Bardzo dobrze przyswajamy żelazo z buraka, zawiera on znaczne ilości potasu obniżającego ciśnienie krwi. Kulinarnie doskonale komponuje się z serami, ziemniakami i wędzoną rybą. Na moim blogu możecie zobaczyć go w sałatce z rukoli, buraczków i koziego sera czy też w ziemniaku pieczonym z rukolą i burakiem.
Składniki (2 porcje):
- 2 spore buraki, upieczone lub ugotowane
- 1 kulka mozzarelli bawolej (lub zwykłej, krowiej)
- 2 gałązki świeżego tymianku
- 2 łyżki octu balsamicznego (+ ewentualnie łyżka sosu balsamicznego)
- 2 łyżki wina czerwonego, wytrawnego (opcjonalnie)
- sól, czarny pieprz - do smaku
Buraki można ugotować (nie obierając ich wcześniej), nastepnie przestudzić, obrać i pokroić w ósemki (łódeczki). Gdy będziecie je obierać i kroić wydzieli się z nich sporo soku, który należy zostawić (zlać do naczynia). Kawałki buraków włożyć do miski na pół godziny - jeszcze trochę soku z nich wycieknie.
Alternatywnie można buraki obrać, pokroić w ósemki, skropić oliwą i upiec w temperaturze 180-200 stopni. Podczas pieczenia wypłynie z nich sok i ten także sie przyda :-)
Trzecia możliwość to kupno gotowych, ugotowanych, obranych buraków. Często spotkać je można w sklepach; są próżniowo zapakowane, świetnie nadadzą się na szybką sałatkę na śniadanie.
Tak więc gdy gotowe, pokrojone buraki leżą sobie już w misce należy dodać do nich dwie łyżki oliwy z oliwek i listki tymianku, wymieszać i doprawić do smaku solą i pieprzem.
Sok z buraków (ok. 50 ml) wlać do gorącego rondelka, dodać ocet balsamiczny i wino. Odparować, aż lekko zgęstnieje.
Na talerzach ułożyć po połowie buraków i porwanej kulki mozzarelli. Skropić przygotowanym buraczanym syropem.
Smacznego :-)
Wygląda smakowicie, zwłaszcza dresing, ale ja jednak od mozzarelli wolę kozi ser, zwłaszcza do buraków. Ale ja spaczona jestem kozio-serowo ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię kozie sery i faktycznie do buraczków pasują :-)
Usuńświetna jest! taka prostota jedzenia jak najbardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńBuraka wolę w towarzystwie bardziej wyrazistych serów, ale i chętnie wypróbuję z mozzarellą. No i dodatek octu balsamicznego, niebo :)
OdpowiedzUsuńBawola mozzarella jest delikatna i kremowa, stąd dressing z charakterem. Do bardziej aromatycznych serów taki dressing byłby zbyteczny, bo by go zagłuszyły inne smaki :-)
UsuńBardzo dziękuję za wyróżnienie :-)
OdpowiedzUsuń