Dzisiejsze danie to niecodzienne danie. Z pewnością na nadmiar miłośników wątróbki nie można narzekać, częściej spotykam się z negatywnymi komentarzami na jej temat niż z "ochami i achami". Również przepisów na jej przyrządzenie na blogach, czy też w książkach i prasie za dużo nie znajdziemy.
Ja sam przez wiele lat wątróbkę traktowałem jako zło konieczne, a dokładniej jako powód wyjścia z domu podczas obiadu :-) Do czasu, aż miałem okazję spróbować wątróbki przyrządzonej jak należy. I w tym tkwił sekret; świeże, dobrze oczyszczone kawałki wątroby, solenie po usmażeniu, odpowiedni czas smażenia i duszona cebulka. Właśnie z cebulką nauczyłem się ją jeść i ciężko mi było wyobrazić sobie ją w innym towarzystwie.
Dopiero w zeszłym roku postanowiłem poeksperymentować z wątróbką, wieprzową oczywiście, bo tą najbardziej lubię (poza jagnięcą, praktycznie nie do dostania). Jakoś jeszcze nie przekonałem się do wątróbki drobiowej, ale wszystko przede mną. Efekt moich eksperymentów zaprezentowałem Wam już prawie rok temu - mowa o Lebergröstl. Zapraszam również do spróbowania gęsiej wątróbki w sosie śmietanowo-grzybowym.
Tym razem na tapetę wziąłem wątróbkę w chińskim stylu. Najpierw zamarynowaną, następnie usmażoną w woku. Wszystko podane w towarzystwie gryczanego makaronu oraz ferii orientalnych smaków i zapachów. Naprawdę przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania i chyba nie prędko wrócę do wątróbki tradycyjnie podanej.
Składniki:
- 300 g wątróbki wieprzowej
- 2 cebulki ze szczypiorkiem (dymka, spring onion)
- sok i starta skórka z ½ połówki pomarańczy
- 200 g grzybów (np. pieczarki brązowe, shitake)
- 150 g makaronu soba (makaron z mąki gryczanej)
- ½ łyżeczki startego świeżego imbiru
- 4 łyżki słodkiego sosu sojowego (ketjap manis)
- 2 łyżeczki przyprawy 5 smaków
- ½ papryki pomarańczowej (lub innego koloru)
- 1 ząbek czosnku
- 1 czerwona papryczka chili, świeża
- 200 g cukinii
- 100 g świeżych kiełków fasoli mung
- 70 g pędów bambusa
- 2 łyżki oleju ryżowego - do smażenia
- odrobina mąki do oprószenia wątróbki
Zaczynamy od przygotowania marynaty.
Do miseczki dać i dokładnie ze sobą wymieszać: sok i skórkę pomarańczową, imbir, 2 łyżki słodkiego sosu sojowego i łyżeczkę przyprawy 5 smaków, przeciśnięty czosnek oraz posiekaną papryczkę chili. Wątróbkę pokroić w podłużne kawałki i dodać do marynaty. Całość odstawić na 30 minut.
Makaron ugotować we wrzącej wodzie wg przepisu na opakowaniu (ok. 5 minut), aż będzie al dente. Przelać zimną wodą i przykryć.
Grzyby i spring onion pokroić w plasterki, a cukinię, paprykę i pędy bambusa w paski. W woku rozgrzać olej ryżowy. Najpierw dodać pędy bambusa, paprykę, cukinię i kiełki fasoli mung - smażyć około 5 minut ciągle mieszając. Następnie dodać grzyby i spring onion, chwilę przesmażyć, doprawić łyżeczką przyprawy 5 smaków oraz podlać 3 łyżkami marynaty. Całość smażyć kolejne 3 minuty.
W tym czasie wyciągnąć wątróbkę z marynaty i osuszyć ją papierowym ręcznikiem, a następnie oprószyć delikatnie mąką. Warzywa zgarnąć na jedną połowę woka, a na drugiej podsmażyć z każdej strony kawałki wątróbki. Potem wymieszać całość, dodać resztę marynaty i pozostałą część sosu sojowego. Ciągle mieszając, smażyć kolejne 3 minuty (w tym czasie wątróbka powinna być już gotowa). Dodać makaron, wymieszać i nakładać na talerze.
Mi mama "osłodziła" wątróbkę jeszcze za dawnych lat, ale fakt faktem, że przez to nigdy z nią nie kombinowałam, a tu widzę, że warto :D
OdpowiedzUsuńWątróbka jest rewelacyjna pod każdym względem, a wprowadzenie jej do chińszczyzny - niebo w gębie ;)
OdpowiedzUsuńMoja babcia do tekiej wątróbki z cebulką jeszcze zawsze dodawała chlust śmietany i dla mnie taka jest najlepsza:-) A w temacie Twojej po chińsku - bardzo ciekawa propozycja:-)
OdpowiedzUsuńO nieee wątróbka to zupełnie nie dla mnie ;) Mając w domu chirurga sam rozumiesz ;) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńChińszczyzna rzeczywiście niecodzienna :) Dodatki fajnie połączone ale jak dla mnie zamiast wątróbki np. indyk. Nie lubię wątróbki ;)
OdpowiedzUsuńno z mojej strony przepis otrzymuje same ochy i achy :) świetny pomysł na wątróbkę, za którą przepadam
OdpowiedzUsuńPrezentuje się rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie i pięknie wygląda i smakowicie. Ale ja nie przepadam za wątróbką. I obawiam się, że nie byłabym w stanie tego zjeść.
OdpowiedzUsuń