Dziś pierwsze z obiecanych wczoraj dań. Nie typowo berlińskie, ale karczochy wymagały oczywiście jak najszybszej obróbki :-) Ze względu na charakterystyczny, pyszny smak karczochów i lekki, cytrusowy sos gorąco polecam to danie na ciepłe dni, które teraz zafundowała nam aura za oknem. Do tego pyszna pierś kurczaka, pomidorki suszone (bo z pomidorkoholizmem nie walczę) i świeża pietruszka.
U nas karczochy nie są jakoś nadmiernie popularne, ani w sklepach, ani w restauracjach. Jeśli się chce je kupić nie nastręcza to oczywiście ogromnych trudności, ale czasem trzeba się za nimi nachodzić, a jeśli chodzi o ich jakość to pozostawia często wiele do życzenia.
Spora część karczochów pochodzi z Włoch. W Niemczech zadomowiło się wielu Włochów, którzy często handlują na targowiskach produktami pochodzącymi ze swojego kraju, stąd ogromna ilość tych warzyw na tamtejszych "ryneczkach". Karczoch to nie tylko smaczne warzywo, jest też bardzo zdrowe. Zawiera substancję obniżającą w sposób naturalny zawartość cholesterolu i trójglicerydów we krwi.
Karczochy dostępne w naszym kraju to z reguły nie najmłodsze sztuki. Takie należy dość solidnie obrać ze zdrewniałych, nieco łykowatych listków i dostać się do tego co najlepsze - serca karczocha. Młode okazy natomiast nie mają za dużo odpadów, listki również są smaczne.
Karczochy można gotować, smażyć i dusić, młode można marynować w oliwie. Są świetnym dodatkiem do makaronów i sałatek. Jeśli nie macie dostępu do świeżych karczochów kupcie takie w oleju. Dodajcie je po prostu pod koniec przyrządzania kurczaka - też będzie pysznie i niecodziennie :-)
Składniki:
- 3 karczochy
- 2 małe piersi kurczaka
- 5 pomidorków suszonych
- 2 małe szalotki
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka suszonych płatków słodkiej papryki
- 1 i 1/2 cytryny
- garść natki pietruszki
- 200 g makaronu (u mnie fettuccine)
- oliwa z oliwek - do smażenia
- sól, świeżo zmielony czarny pieprz, gałka muszkatołowa - do smaku
Przygotować składniki. Pierś pokroić w paski, suszone pomidorki również. Szalotkę pokroić w cienkie krążki, czosnek przecisnąć przez praskę.
Do miski wcisnąć sok z 1 cytryny i wlać szklankę zimnej wody. Będzie potrzebna do namoczenia serc karczochów, aby jak najmniej ściemniały po obraniu.
Przygotować karczochy, obrać z zewnętrznych liści, aż do serca. Odkroić górną część na wysokości ok 1/3 karczocha, następnie odkroić łodygę. Ze spodu serca wydłubać ostrym nożem "sianko" - to taka cześć przypominająca trochę watę. Tak przygotowane serca pokroić wzdłuż na mniejsze kawałki (mogą być ćwiartki) i wrzucić do przygotowanej wcześniej miski z wodą i cytryną. Odstawić na kwadrans.
Na patelni rozgrzać oliwę z oliwek. Wrzucić na nią odcedzone karczochy i szalotkę. Chwile przesmażyć, podlać odrobinę wodą, przykryć i dusić, aż karczochy będą prawie miękkie (w międzyczasie zająć się gotowaniem makaronu). Wówczas na patelnie dodać płatki papryki, czosnek, pomidorki i mięso, wymieszać i dusić jeszcze 5 minut, aż kurczak będzie gotowy.
Doprawić solą, pieprzem, gałką, sokiem z połowy cytryny i skórką otartą z tejże połówki. Dodać ugotowany makaron, odrobinę wody z gotowania makaronu i posiekaną natkę pietruszki. Dokładnie wymieszać i rozkładać na talerze.
Smacznego :-)
Zazdroszczę Ci tych karczochów. Jedno z moich ulubionych warzyw!
OdpowiedzUsuńa ja karczochów nie jadłam :( muszę się w końcu zdecydować na nie
OdpowiedzUsuńja również jeszcze mam karczochy przed sobą.
OdpowiedzUsuńdanie wygląda wspaniale!
Ciekawe połączenie smaków. Z chęcią bym spróbowałam ;)
OdpowiedzUsuńOryginalne polaczenie smakow i aromatow. Cytrus, karczoch i kurczak - moze to ten pomysł na obiad dzisiejszego dnia :)
OdpowiedzUsuńKarczochy jadłam tylko marynowane. Miałam kiedyś w domu w doniczce w postaci kwiatka, ale jego nie potrafiłabym zjeść. Niestety nie przetrwał u mnie zbyt długo i zwiędł biedaczek... U nas świeże są praktycznie nie do dostania.
OdpowiedzUsuń