Po wczorajszej sytej Stromboli dziś nadszedł czas na coś lżejszego, ale równie pysznego.
Doskonała sałata z wędzoną piersią kurczaka, słodkim mango i prażonymi orzechami - polana apetycznym dressingiem. Takie śniadania uwielbiam :-)
Składniki (2 porcje):
- 2 spore garści dowolnej sałaty (rukola, roszponka, lodowa, może być mix)
- 1 mango, dojrzałe
- 1 wędzona pierś kurczaka
- 1 garść orzechów włoskich, podprażonych na suchej patelni
- dressing: 1 łyżka miodu, 1 łyżka musztardy, sok z połówki cytryny, 4 łyżki oliwy z oliwek
W miseczce ułożyć sałatę, polać ją częścią dressingu. Na niej ułożyć pokrojone pierś i mango. Posypać orzechami i polać resztą dressingu.
Smacznego :-)
Pyszności! Wygląda i brzmi rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńSmakuje też całkiem, całkiem ;-)
UsuńWpraszam się na śniadanie! Pyszne!
OdpowiedzUsuńNo to zapraszam!
UsuńChociaż jak zapraszam to już nie jest wpraszanie :-D
Wprawdzie owoce + mieso to troche nie moja bajka, ale ta salatka wyglada przepieknie!
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za owocami i mięsem, ale taką pierś traktuję jako wędlinę i już nie mam problemów :-)
UsuńJestem pewna,że Pan R. doceni to danie. Szkoda, że nie mam teraz w lodóce sałaty, bo już bym zrobiła :)
OdpowiedzUsuńZa wędzonego kurczaka mogłabym za....ć! Wygląda bardzo zachęcająco! Przez Ciebie czeka mnie jutro wyprawa do innego miasta po kurak, wędzonego oczywiście! ;)
OdpowiedzUsuńA uwierzysz, że ja dopiero rok temu zjadłem po raz pierwszy wędzonego?? Najpierw udko, potem, pierś... Żal tylu lat zmarnowanych ;-)
Usuń