Miałem niesamowitą ochotę spożyć szparagi inaczej niż dotychczas. Zacząłem więc przeglądać książki kulinarne w poszukiwaniu inspiracji i przepisów. Oczy skierowałem oczywiście na książki niemieckojęzyczne, gdyż Niemcy i Austriacy to niesamowici pasjonaci szparagów. Oto znaleziony i wypróbowany przeze mnie przepis na mus ze szparagów z Południowego Tyrolu czyli - Südtiroler Spargelmousse.
Mus ten smakuje wybornie, inaczej niż wszystko ze szparagów co do tej pory jadłem, więc swoją zachciankę spełniłem. Podaje się go z dodatkiem sosu Boznersauce, na który przepis znajduje się TUTAJ.
Przepis pochodzi z książki Die gute Tiroler Küche: über 400 traditionelle und zeitgemäße Rezepte aus Nord-, Ost- und Südtirol - trzeba przyznać, że do tytułów książek mają polot :-)
Składniki (2 porcje):
- 150 g obranych białych szparagów (waga obranych)
- 1 szalotka
- 2 łyżki oliwy
- 200 ml białego wina, wytrawnego
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżeczki żelatyny (lub 2 płatki)
- sól, biały pieprz - do smaku
- 200 ml śmietany 18 %
- 2 plastry szynki długodojrzewajacej
Posiekaną szalotkę zeszklić na oliwie, dodać drobno pokrojone szparagi, chwilkę razem przesmażyć. Zalać winem i sokiem z cytryny, dusić do miękkości. Całość zmiksować, a następnie przetrzeć przez drobne sitko. Wymieszać, jeszcze gorącą masę, z żelatyną. Śmietanę lekko ubić i wymieszać ze szparagowym puree. Doprawić do smaku solą i pieprzem, a następnie masę nałożyć do obręczy wysmarowanej od wewnątrz odrobiną oliwy. Przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na 2-3 godziny. Podawać z sosem Bozner oraz plastrem szynki.
Smacznego :-)
Lubiącym szparagi gorąco polecam:
Sałatkę z rukoli, szparagów i truskawek
Szparagi z makaronem w pomarańczowym sosie
Szparagi zapiekane z szynką parmeńską
Lubiącym szparagi gorąco polecam:
Sałatkę z rukoli, szparagów i truskawek
Szparagi z makaronem w pomarańczowym sosie
Szparagi zapiekane z szynką parmeńską
Wygląda bardzo wykwintnie! A jak się robi sos Bozner?
OdpowiedzUsuńCierpliwości ;-) Napisałem, że będzie w kolejnym poście i już jest :-D
UsuńWidzę :D Hihi, cierpliwa to ja nie jestem
UsuńNie może być!!! :-D
Usuńwspaniały! niesamowicie się zapowiada. taki wykwintny.
OdpowiedzUsuńzupełnie nietypowy!
Właśnie tego szukałem. Czegoś o czym nie pomyślałbym podczas oglądania TV :-)
UsuńFajna przystawka - podoba mi się.
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie apetycznie. Chyba będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto! Ja chcę spróbować jeszcze z dobrym winem musującym.
UsuńBardzo wykwintnie wyglada! Takiego musu nie powstydzilaby sie renomowana restauracja.
OdpowiedzUsuńMoja domowa bała się cały czas czy wyjdzie :-) Ale się udało...
UsuńWróciłam i zauważyłam, że zmieniłeś nazwę i adres bloga, co za niespodzianka!
OdpowiedzUsuńTwój szparagowy mus wygląda świetnie, bardzo lubię przepisy w wykorzystaniem obręczy, bo dzięki nim wychodzą cuda na talerzu :)
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
Mężczyzna też musi być tajemniczy i zaskakujący ;-)
UsuńJa od dawna mam obręcze, ale nie używam ich często.
Przyznam szczerze, że nadmiar artyzmu na talerzu mi nie odpowiada. Przystawkom i obiadowym dodatkom obręcze i inne "środki artystycznego wyrazu" jak najbardziej nadają ciekawy i smakowity wygląd, ale cały obiad w kształcie piramidek i pozostałych cudów świata to nie to co lubię. Wolę zajmować się jedzeniem niż rozbiórką misternych rusztowań :-)
Witam nad Wisłą!
Wygląda bardzo smacznie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjne, pewnie tak też smakuje! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wygląda, chyba sporo było zachodu z tym szparagowym dziełem sztuki :) Muszę zainwestować w obręcze bo mam tylko jedną. Czapki z głów z okazji tego dania!!
OdpowiedzUsuń