Dziś zapraszam na bardzo, ale to bardzo szybki makaron. Przygotowanie dania trwa właściwie tyle ile gotowanie makaronu, więc na gorące dni, których nie mamy ochoty spędzać w kuchni, będzie jak znalazł.
Sos, dzięki rozrzedzeniu ricotty jest naprawdę lekki, a dodatek ziół i pomidorków nadaje mu świeżości.
Składniki (2 porcje):
- 2 porcje makaronu (u mnie tagliatelle)
- 150 g ricotty
- 5 suszonych pomidorów (w oleju), pokrojonych w paski
- 2 łyżki słonecznika, podprażonego na suchej patelni
- kilkanaście listków bazylii, posiekanych + kilka w całości - do przybrania
- szczypta gałki muszkatołowej
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 4 łyżki wody z gotującego się makaronu
- 2 łyżki szczypiorku, posiekanego
- sól, pieprz kolorowy - do smaku
W misce wymieszać wodę, oliwę, ricottę, pomidorki, słonecznik, szczypiorek, bazylię i gałkę muszkatołową. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Sos jest gotowy.
Ugotować w osolonej wodzie makaron al dente. Odcedzić i wrzucić do miski z sosem. Wymieszać, nałozyc na talerze i przystroić listkami bazylii.
Smacznego :-)
Dużo już pisałam o tym jak gotujesz i wszyscy wiedzą, że doskonale :)
OdpowiedzUsuńDlatego dziś zwrócę uwagę na Twoje niezwykle talerze. Może mi się zdaje, ale niedawno widziałam takie w jednym sklepie na "t". Chciałam kupić ostatnie 2 sztuki, ale okazało się, że jeden był obtłuczony i zrezygnowałam z zakupu.
Bardzo mi się podobają, świetnie się sprawdzają do podawania makaronów. Ślicznie prezentują się na zdjęciach :)
Widocznie muszę na nie dłużej poczekać, ale mam nadzieję, że będą moje!
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Aż się zarumieniłem ;-)
UsuńZapewne dobrze widziałaś, bo ja mam je właśnie stamtąd. Kupiłem bardziej w celach foto, ale okazało się, że super się z nich je makarony i sałatki. Nie trzeba "ganiać" za jedzeniem :-) No i oczywiście jest bardzo fotogeniczny...
Ja kupiłem jeden, bo tylko jeden był, ale jak przy okazji zobaczę to jeszcze dokupię.
Miłego dnia :-)
Robilam ostatnio podobny, tyle, ze z kozim serem - byl przepyszny, wiec jestem pewna, ze i ten by mi smakowal! Nie ma to jak blyskawiczne makarony.
OdpowiedzUsuńKozi ser brzmi kusząco, muszę zapamiętać.
UsuńKradnę przepis do zrobienia :]
OdpowiedzUsuńNie krępuj się :-)
UsuńPodoba mi sie przepis. Lubie takie ekspresowe obiady. Makaron z dodatkiem ricotty, suszonych pomidorow i ziol- jak najbardziej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadł Ci do gustu :-)
UsuńZastanawiam się czy nie jest słodkawy? Jakoś ricotta mnie nie przekonuje do obiadu, ale z chęcią bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńNie jest słodkawy, w sumie to dla mnie sama ricotta słodka też nie jest.
UsuńMnie przekonuje na obiad, bo jadłem nie tylko ten makaron, ale na przykład naleśniki z nadzieniem z ricotty i grzybów, muszle nadziewane szpinakiem i ricottą, czy tortellini z podobnym nadzieniem :-)
Spróbuj, w sklepie na L jest teraz prawie za darmo ;-)
No facecie na talerzu, danie wygląda bardzo apetycznie. Taki facet to skarb! A tym makaronem mnie zabiłeś- pozytywnie oczywiście :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA Ty mnie tym "skarbem" zabiłaś! Pozytywnie oczywiście ;-)
UsuńWygląda przecudownie!
OdpowiedzUsuńSuper smaki i nie za tłusto, tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuńZapachniało zbliżającymi się wakacjami we Włoszech :)
OdpowiedzUsuńaz slinka cieknie od patrzenia na zdjecie:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dziś na obiad. Pyszne wyszło. Mogę umieścić przepis na swoim blogu???? :]
OdpowiedzUsuńPewnie, nie krepuj się :-) Cieszę się, że smakowało...
UsuńDzięki!!! ;-)
Usuńmakaron tradycyjnie rozgotowałam zapominając o nim.. słonecznik "nieco" się zwęglił.. bazylia suszona, gałkę to tylko od skrzyni biegów posiadam.. i zapomniałam o wodzie, którą gdzieś tam miałam dodać.. ale muszę przyznać, że danie rewelacyjne, bo nawet w mojej straszliwej wersji dało się zjeść.. w zasadzie mogę je nawet uznać za udane jak na moje kuchenne umiejętności;)
OdpowiedzUsuńpoproszę grzecznie o jakiś przepis z ricottą z typu - wrzuc, wrzuć, wrzuć, wymieszaj, zjedz:) a póki co będę cieszyć oko swe lewe zdjęciami na Twym blogu..Pozdrowienia, Papieżyca..
właśnie się zajadam.. mmm.. pycha!
OdpowiedzUsuńPrzepis prosty i pyszny! Wyprobowane i skonsumowane ze smakiem choc zamiast bazylii dorzucilam oregano. Pieknie dziekuje 😊 hmmm to byl moj pierwszy raz z twym blogiem i bede praktykowac 😊 ania
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pierwszy raz był udany. Zapraszam na kolejne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Przepis wykorzystałam już kilkakrotnie i przyjął sie do stałego menu mojej rodziny. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam z tego przepisu obiad.Pychota.Polecam :)
OdpowiedzUsuń