Dziś na wielu blogach znajdziecie wynik wspólnego pieczenia, którego organizatorką jest Patrycja. Kruche babeczki z czekoladowym musem i owocami u mnie nabrały rozmiaru mini tart, czyli tarteletek.
Powód mojego indywidualizmu jest banalny - babeczkowe foremki opuściły swoje tradycyjne miejsce w kuchni i zaginęły w akcji. Nawet Pierwszy Detektyw RP nie był ich w stanie odszukać, jasnowidz powiedział, że "czarno to widzi" - więc wprowadziłem małą odmianę :-) W związku z tym dopasowałem również ilość składników, aby odpowiadały mojemu wypiekowi.
Bardzo dziękuję Koleżankom za wspólne "grzanie" się w upalnej kuchni i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy przy garach :-)
A w rolach głównych wystąpili:
Patrycja - Waniliowa kuchnia
Kasia - My sweet life my tasty world
Iza - Smaczna Pyza
Jola - Abc mojej kuchni
Sylwia - Pożeraczka
Magda - Seven days in sunny June
Ola - Kuchcik Ola
Magda - Drobinki smaków
Agata - Crispy biscuits
Nadzieja - W wiśniowym ogrodzie
Nikol - Nikol od kuchni
et moi...
Składniki (około 10 tart lub 18 babeczek):
Ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 125 g mocno schłodzonego masła, pokrojonego w małe kawałki
- 90 g cukru
- szczypta soli
- 1 jajko
- skórka otarta z małej cytryny
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Dodatki:
- mus czekoladowy - 300 g czekolady (dowolnej, u mnie100 g białej i 200 g gorzkiej 80%), 300 g śmietanki kremówki 30%, 2 łyżki serka mascarpone
- owoce do dekoracji - truskawki, jagody, czerwona porzeczka, maliny
- 1 łyżka wiórków kokosowych
- skórka otarta z pomarańczy
- marcepan
Cukier, mąkę i sól posiekać z masłem, aż powstaną grudki (można malakserem). Dodać jajko, skórkę cytryny oraz ekstrakt z wanilii i wyrobić jednolite ciasto. Kulkę ciasta zawinąć w folię spożywczą i chłodzić w lodówce przez 30 minut. Następnie rozwałkować na grubość około 3 mm, wyciąć pasujące do foremek okręgi. Umieścić ciasto w foremkach dobrze dociskając brzegi, spód ponakłuwać widelcem.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni.
Jeśli pieczecie ciasto w foremkach do mini tart to dobrze ciasto podpiec na ślepo. W tym celu należy ułożyć na cieście zmięty papier do pieczenia i obciążyć go kulkami ceramicznymi (można grochem lub fasolą). Piec w taki sposób 10 minut, a następnie ściągnąć papier z obciążeniem i piec kolejne 8-10 minut - aż ciasto się ładnie zrumieni.
Jeśli użyjecie foremek na babeczki "ślepe pieczenie" pomińcie. Wystarczy wówczas włożyć do piekarnika foremki wyłożone ciastem na 15-20 minut.
Po upieczeniu tarteletki/babeczki wyciągnąć z foremek i przestudzić na kratce.
Mus z gorzkiej czekolady zrobić roztapiając czekoladę w kąpieli wodnej, a następnie dodając do niej identyczną ilość śmietanki kremówki (z podanych składników wypełniłem 6 tart).
Mus z białej czekolady zrobić podobnie, ale aby był bardziej kremowy na końcu wymieszać go z serkiem mascarpone (z podanych składników - 4 tarty).
Tarty/babeczki wypełnić jeszcze ciepłym musem czekoladowym i odstawić do zastygnięcia. Następnie udekorować owocami. Na spód
tarty wypełnionej ciemną czekoladą można położyć wcześniej placuszek marcepanu -
taka miła niespodzianka, którą przykryje potem mus.
Całość następnie udekorować ulubionymi owocami. Po ułożeniu owoców wierzch tarteletek można posypać wiórkami kokosowymi lub skórką pomarańczy.
PS. W tym miejscu zamieszczę przepis Patrycji na ciasto kruche, który z pewnością wkrótce wypróbuję.
Składniki (10-12 babeczek): 35 g miękkiego masła, 30 g cukru pudru, 150 g mąki, 1/4 szklanki kefiru lub śmietany, 1 łyżeczka cukru z wanilią. Masło utrzeć na puch z cukrem pudrem. Dodać mąkę, cukier z wanilią i ponownie zmiksować. Dodać kefir/śmietanę, wymieszać, a następnie zagnieść kruche ciasto. Przed wałkowaniem schłodzić 15-30 minut.
bardzo ładnie wyglądają efekty tego wspólnego "grzania" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie :)Twoje mini tarty aż proszą się, żeby je zjeść :)
OdpowiedzUsuńSą śliczne i chętnie bym taką zjadła na śniadanie. Do kawy pasowałaby idealnie! Tylko nie wiedziałabym którą wybrać, bo podobają mi się wszystkie trzy :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego, nieupalnego dnia ;-)
Edith
No jak ja nie mógłbym się zdecydować to wziąłbym wszystkie trzy :-)
UsuńJej!Aż się oczy śmieją! :) PIĘKNE CI WYSZŁY!
OdpowiedzUsuńdzięki za wspólną zabawę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne! I jakie różnorodne :) Dla mnie ta z lewej strony ;)
OdpowiedzUsuńTa kobieca intuicja :-) Ta miała marcepan!
Usuńświetnie wyglądają, Bartek! dzięki i podzrawiam;)
OdpowiedzUsuńAle one piękne i zdjęcia cudne! Niesamowicie zachęcają do zjedzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie ;) BTW uwielbiam facetów w kuchni :))
Pozdrawiam!
prezentują się idealnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne pieczenie :)
Świetny przepis!
OdpowiedzUsuńświetny efekt końcowy! dzięki za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńTo ja teraz późną kawkę wypiję i poproszę jedna Twoja babeczkę, są śliczne i takie apetyczne:) Powiedziałabym kuszące:) Dziękuję za wspólne pieczenie:)!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo profesjonalnie! Zajmujesz się fotografią może? Bo zdjęcie również jest świetne.
OdpowiedzUsuń****
A tak nawiasem zapraszam do siebie na bloga. Dopiero rozpoczynam przygodę z kulinarnymi zapiskami w internecie. Będę Cię odwiedzać na bieżąco - zostałam 'Obserwatorem'
Pozdrawiam
smakiempisany.blogspot.com
śliczne babeczki!
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie Tobie wyszły. Są po prostu piękne.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńślinotoku dostałam ;p zresztą jak zawsze jak tu wchodzę ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie wiedziałam o wspólnym pieczeniu bo bym się wprosiła ;p
Powtórzę to, co dwadzieścia osób przede mną, jednak warte jest to podkreślenia: wyglądają oszałamiająco, jak prościutko z małej, uroczej cukierenki. Od dawna się przymierzam do tartaletek, wrzucić do środka można w zasadzie wszystko, opierając się na jednym podstawowym przepisie. Muszę tylko wreszcie kupić foremki!
OdpowiedzUsuń