Zapiekana polenta chodziła za mną już od dawna (chyba od bardzo dawna, bo w szafce miałem 3 opakowania kaszki). A, że mocno uparty nie jestem - to jak chodziła to wychodziła i powstało to co poniżej, czyli bardzo smaczna i pachnąca propozycja na domowy obiad (ale przygotowane wcześniej krążki można również grillować w ogrodzie).
W przygotowaniu dania najgorsze jest to mieszanie i mieszanie, a potem jeszcze mieszanie, ale efekt końcowy z pewnością wynagradza lekki ból ręki ;-)
Składniki (3 porcje):
- 250 g kaszki kukurydzianej
- 1 l dowolnego bulionu
- 2 ząbki czosnku
- 1 puszka pomidorów
- 50 g parmezanu (ewentualnie Gruyère, Dziugas, Bursztyn)
- kilkanaście listków bazylii, świeżej
- oliwa z oliwek - do smażenia
- 1 łyżeczka cukru
- sól, pieprz - do smaku
Do wrzącego bulionu wsypać kaszkę - energicznie mieszając. Po zagotowaniu zmniejszyć ogień pod garnkiem i ciągle mieszając gotować polentę około 15 minut. Gdy jest gotowa wyłożyć ją na spryskaną wodą stolnicę (blat, matę silikonową) i rozsmarować na grubość 1 cm. Pozostawić do ostygnięcia (ok. 30 min).
W międzyczasie rozgrzać piekarnik do temperatury 200 stopni oraz przygotować sos.
Na patelni rozgrzać oliwę i krótko przesmażyć na niej czosnek przeciśnięty przez praskę. Dodać pomidory z puszki pokrojone na mniejsze kawałki (same pomidory, bez sosu). Doprawić solą, pieprzem i cukrem. Smażyć, aż większość płynu odparuje. Pod koniec smażenia dodać posiekaną bazylię.
Szklanką (lub kółkiem do wykrawania) wyciąć z polenty krążki o średnicy około 6 cm. Ułożyć je w żaroodpornym naczyniu wysmarowanym oliwą. Na wierzchu ułożyć przygotowany wcześniej sos pomidorowy i posypać świeżo startym parmezanem.
Zapiekać przez 12-15 minut - górna i dolna grzałka, następnie 5 minut - górna grzałka+opiekanie.
Smacznego :-)
Zapiekankowym łakomczuchom polecam również:
Extra! Jestem ciekawa jak smakuje polenta w wersji pomidorowej. Wygląda bardzo apetycznie i zapewne jest bardzo smaczna :)
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami,
Edith
Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że kaszka kukurydziana tak dobrze smakuje to bym nie uwierzył. Po prostu chciałem spróbować (wszystkiego chcę skosztować), a tu taka niespodzianka :-)
UsuńPozdrowienia z Wrocławia
Ja zawsze zapiekam większe kawałki z sosem, ale takie malutkie tym bardziej mi się podobają, tak wdzięcznie się prezentują;)
OdpowiedzUsuńJa nie mam innych doświadczeń z polentą, ale takie mniejsze kawałki są chyba wygodniejsze do nakładania i konsumowania :-)
UsuńJa zwykle ide na latwizne i jesli chce zapiec polente, kupuje juz ugotowana - wszystko przez to mozolne mieszanie, o ktorym wspominasz. Bardzo efektowne te mini-kawaleczki!
OdpowiedzUsuńU nas nie ma pewnie możliwości pójścia na łatwiznę :-) No, ale czego się nie robi dla swoich kubków smakowych???
UsuńDanie wygląda rewelacyjnie! Co tam ból ręki, jak takie cudo można stworzyć!
OdpowiedzUsuńPodobno Włosi maja specjalne urządzenia, które podczas gotowania polenty same mieszają... No, ale odrobina fitness'u przed taką wyżerką nie zaszkodzi ;-)
Usuńnigdy nie próbowałam ale wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Najwyższy czas!
UsuńAleż to pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńSmakuje też niczego sobie ;-P
UsuńNo z tego co widze po zdjeciach, to napewno wynagradza to mieszanie:)
OdpowiedzUsuńPycha:))
Z pewnością :-)
UsuńMuszę spróbować zapiekać Twoim sposobem.Wieki temu zrobiłam polentę, ale zrobiłam błąd smażąc ją na oleju na patelni, tłusta była. A może by tak na grilowej...
OdpowiedzUsuńNa grillowej na pewno lepiej, niż bezpośrednio na tłuszczu. Ja też mam zamiar pokombinować z patelnią grillową i grillem w ogródku. Tylko muszę się dorobić ogródka ;-)
Usuńjadłam kiedyś frytki z polenty i niespecjalnie mi smakowały, ale Twoje danie wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję, ze spróbujesz i zmienisz zdanie! Ja jadłem po raz pierwszy i wiem, że nie ostatni...
Usuńsuper przepis - wlasnie mam w domu polente i sie zastanawialam co z nią zrobic - teraz juz wiem - dzieki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakować :-)
Usuńojej,ale to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuń