Flammekueche (tarte flambée) to rodzaj placka (tarty) z cieniutkiego ciasta przyrządzanego bez dodatku drożdży. Jest to danie alzackie, niezwykle aromatyczne i wspaniale chrupiące. Tradycyjnie wypiekane było w piecach chlebowych i stąd jego nazwa - ciasto pieczone w płomieniach.
Podstawową wersją jest wytrawna wersja zamieszczona poniżej (czasem boczek bywa zastępowany słoniną). Oprócz niej można spotkać wersje z serami, grzybami, a dla łasuchów słodką odmianę - z jabłkami i cynamonem.
Tym, którzy nie przepadają za chrupiącym ciastem polecam przygotowanie drożdżowego ciasta na pizzę i wykonanie na jego bazie takiego placka (przepis na ciasto)
Przepis pochodzi z książki The Hairy Bikers Big Book Of Baking
Składniki (2 placki ok. 28 cm):
- 300 g mąki
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 175 ml wody
- 200 g boczku wędzonego
- 500 g obranej cebuli
- 200 g śmietany 18%
- oliwa do smażenia
Piekarnik nagrzać do temperatury 220 stopni (obie grzałki).
Z mąki, soli, oliwy i wody wyrobić gładkie ciasto. Wyrabiać około 10 minut, aż będzie elastyczne, owinąć ściereczką i odstawić na bok, aby odpoczęło.
Boczek pokroić w słupki, cebulę w półplasterki. Na patelni rozgrzać odrobinę oliwy i smażyć boczek przez ok. 4 minuty, aż "puści" tłuszcz i zacznie robić się chrupiący. Wyciągnąć boczek na talerzyk, pozostawiając tłuszcz na patelni, na którą wrzucić następnie cebulę (w razie potrzeby dolać oliwy). Smażyć ją na małym ogniu przez 15 minut, aż zmięknie, ale nie zbrązowieje (będzie miała na to czas w piekarniku).
W zależności od tego jak duży placek chcemy otrzymać możemy podzielić teraz ciasto na części lub rozwałkować je w całości. Ja podzieliłem na pół i rozwałkowałem dwa placki o grubości około 3 mm.
Oba placki posmarować śmietaną (jak sosem do pizzy). Następnie posypać uduszoną cebulą i boczkiem. Piec ok. 15 minut.
Drugi placek wzbogaciłem o tarty ser, którym posypałem go po 10 minutach pieczenia.
Smacznego :-)
Zapraszam również na inne tarty:
Quiche lorraine
Tarta cebulowa - Zwiebelkuchen Quiche lorraine
Sezamowa tarta z czosnkiem niedźwiedzim
Ziemniaczana tarta z porem i szynką
Mini tarty z pesto, mozzarellą i suszonym pomidorem
Tarta porowo-ziemniaczana z serową niespodzianką
Faktycznie troche przypomina pizze. Apetycznie wyglada!
OdpowiedzUsuńSmakuje też wybornie :-)
UsuńBardzo smacznie wygląda!
OdpowiedzUsuńSzcześciara ze mnie, bo mieszkając w Alzacji mogę kosztować flamm'u do woli ;) Francuzi często śmietanę 30% łączą z fromage frais, czyli serkiem, by sos był lżejszy. Uwielbiam tarte flambee :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie szczęściara :-)
UsuńDobry pomysł z tą mieszanką do sosu, spróbuję następnym razem.
U nas nie dostanę w pierwszym lepszym sklepie crème fraîche, więc zwykła śmietana 18% nie jest taka ciężka.
Kudłacze jednak wiedzą co dobre!
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, a z boczkiem i cebulą to już wyżerka.
Musi nieźle chrupać :)
Wyżerka i to pierwszej klasy :-)
UsuńJeśli miałbym znaleźć odpowiednik słowa "chrupanie" to pewnie byłaby to nazwa tego placka ;-)
Jadłam, jadłam... i to w samej Alzacji kilka lat temu :) Bardzo ciekawy smak.
OdpowiedzUsuńA kwestie związane z wykorzystaniem powierzchni mieszkania optymalnie pod strony, w których można jeść, polecam przeczytać tutaj - http://www.e-projektydomow.pl/
OdpowiedzUsuńTo naprawdę wiele zmienia.