Otrzymałem od Pauliny zaproszenie do wspólnego gotowania, a właściwie smażenio-duszenia :-)
"Na tapecie" pojawiła się ryba, z czego się ucieszyłem, bo solidny pstrąg "przypłynął" chwilę wcześniej do mojej lodówki. Ryba podawana w towarzystwie duszonych warzyw z aromatycznym sojowym sosem. A do tego pachnące ziołami pieczywo zapieczone w folii. Mniam :-)
W zacnym przedsięwzięciu kulinarnym udział wzięły:
pomysłodawczyni Paulina -
http://tryingtocookandbake.blogspot.com/
Karolina -
http://zaczarowanakuchnia.blogspot.com/
oraz moja skromna osoba...
Za zaproszenie Paulinie bardzo dziękuję :-)
Wynik moich kombinacji można obejrzeć poniżej...
- 2 duże filety z ryby lub 3-4 kostki (ja robiłem z pstrąga)
- 4 marchewki
- 1 średni seler
- 2 pietruszki
- 5 łyżek sosu sojowego (u mnie dodatkowo 2 łyżki sosu Worcestershire) - marynata
- 1 świeży liść laurowy (mój dodatek)
- 1 łodyżka świeżej trawy cytrynowej (mój dodatek)
- sól, pieprz cytrynowy - do smaku
- oliwa z oliwek i 1 łyżka masła - do smażenia
- posiekana natka pietruszki - do podania
- weka, bułka wrocławska lub 2 półbagietki
- 70 g masła
- 2 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę
- ulubione ziółka - u mnie majeranek, oregano i czosnek niedźwiedzi
Rozgrzać piekarnik do temperatury 160 stopni.
Masło ugnieść z czosnkiem i ziołami. Pieczywo pokroić w kromki, posmarować je masłem, złożyć w całość i zawinąć w folię aluminiową. Piec 15 minut. Jeśli upiecze się wcześniej od ryby to po prostu wyciągnąć paczuszkę z piekarnika - będzie jeszcze długo ciepła.
Warzywa obrać i pokroić w zapałki. Na patelni rozgrzać łyżkę masła z oliwą. Wrzucić liść laurowy i rozgniecioną łodyżkę trawy cytrynowej. Smażyć pół minuty, a następnie dodać warzywa. Dusić na małym ogniu, aż będą prawie miękkie.
Filety doprawić solą i pieprzem, skropić marynatą i obsmażyć szybko na drugiej patelni. Obsmażam po 30 sekund z każdej strony. Dzięki temu marynata ładnie się skarmelizuje, a białko szybko się zetnie; ryba będzie jędrniejsza i nie powinna się rozpadać. Pokroić na średniej wielkości kawałki.
Wracamy do patelni z warzywami. Gdy warzywa są już prawie gotowe, wlewamy do warzyw pozostałą marynatę, mieszamy, kładziemy na nich kawałki ryby i dusimy chwilę pod przykryciem. Można delikatnie przemieszać.
Rybę z warzywami wyłożyć na talerz i posypać natką pietruszki. Podawać w towarzystwie ciepłego pieczywa z folii.
Smacznego życzę :-)
Świetnie Ci wyszła ta rybka! Ah :) I bardzo fajna modyfikacja z tymi dodatkami :) Cieszę się, że Ci smakowała! :) Pozdrawiam i do następnego :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem z niej dumny. Szczególnie, że ryby nie są moją mocna stroną :-) Do następnego...
UsuńPodoba mi sie bardzo! Ten sos musial oblednie smakowac...
OdpowiedzUsuńNaprawdę, mnie samego zaskoczył. W sumie pół godzinki roboty łącznie z filetowaniem ryby. A obiad trzyma mnie do tej pory :-)
UsuńWspanialy przepis, zapisuje sobie. Poza tym przepieknie wyglada ta twoja rybka, moze nastepnym razem zagosci u mnie... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo. Nie zawiedziesz się :-) Dziękuję i również pozdrawiam.
UsuńPięknie się prezentuje:)) Dziękuję za wspólne pichcenie;)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo dziękuję. Fajnie być rodzynkiem wśród Babeczek ;-)
UsuńAhh to znowu ja;)) a pewnie, że fajnie być rodzynkiem;p najlepiej takim w spirytusie;p a zmierzam temu, że też myślałam o trawie cytrynowej, ale mam tylko suszoną i bałam się, że będzie zgrzytała między zębami.
UsuńAle ja jej nie jadłem. Oddała swój aromat i wylądowała w koszu :-)
UsuńNic nie zgrzytało...
PS. Spirytus... Mój ulubiony ;-)
Ale suszona to gdyby się pokruszyła...to by zgrzytała;))
UsuńPS. Ja jednak wolę piwo:)
Świetnie wygląda! :) Mi również baaardzo rybka smakowała,a ta bułka z masłem ziołowym - mistrzostwo :D
OdpowiedzUsuńBułka mnie pokonała. Dosłownie :-)
UsuńNiezle sie prezentuja te twoje "kombinacje" ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie powstrzymać się od kombinowania. Taka moja wada. Ale faceta podobno się nie zmieni :-)
UsuńPS. Deskę opuszczam ;-P
Smakowicie wygląda! Fajnie było razem się spotkać w wirtualnej kuchni, moja rybka też była fantastyczna (dodałam sos rybny i więcej warzyw :D).
OdpowiedzUsuńto ziołowe pieczywko jak wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie,
Szana-Banana
www.gastronomygo.blogspot.com
Należę do tych co za rybą nie przepadają, ale Twoja propozycja brzmi i wygląda baaardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś tylko panierkę "wsuwałem" :-) Z filetów tylko pierś z kurczaka...
UsuńChyba dalej nie szleję strasznie mocno, ale lubię eksperymentować :-) Jak mam wybierać jakieś mięsko to wybiorę z pewnością jagnięcinę :-)