01 lutego 2012

Zupa cebulowa z pieca - Gratinée des Halles

Zrobiło się zimno... Nawet bardzo zimno... Czas wiec na rozgrzewająca zupę, bo nie ma nic lepszego "na odtajanie" :-)
Proponuję gorącą i sytą francuską zupę cebulową, kipiącą aromatami cebuli oraz sera Gruyère. Niegdyś, od wczesnego ranka, grzano się nią w gospodach nieopodal hal targowych, gdzie dzięki niskiej cenie, była dostępna praktycznie dla wszystkich. Później stała się częścią kuchni paryskiej, i jak to zwykle się dzieje, zapomniano o jej "biednym" rodowodzie.


Zupa cebulowa z pieca - Gratinée des Halles


Składniki (4 porcje):


  • 600 g obranej cebuli
  • 50 g masła
  • 1 łyżka mąki
  • 1,25 litra bulionu wołowego
  • sól, świeżo zmielony pieprz - do smaku
  • bagietka lub weka
  • 100 g startego sera Gruyère (lub innego aromatycznego)
  • opcjonalnie: 100 ml białego wytrawnego wina, 2 łyżki cukru, gałka muszkatołowa
Cebulę pokroić na cienkie talarki (jeśli jest duża to najpierw wzdłuż na pół, a potem na półplasterki). W garnku rozgrzać masło i smażyć cebulę do momentu, aż się ładnie zeszkli (lecz nie zbrązowieje). Posypać łyżką mąki, chwilę smażyć mieszając, a następnie zalać bulionem. Po zagotowaniu  zmniejszyć moc palnika i dusić zupę na małym ogniu ok. 20-30 minut. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Bagietkę pokroić na kromki i opiec w piekarniku lub tosterze. Porcję zupy wlać do żaroodpornej miseczki, nakryć kromkami bagietki i posypać startym serem. Zapiec w piekarniku w temperaturze 200 stopni, do momentu, aż się ser zrumieni. Jeśli nie macie naczyń, w których można zapiec porcje zupy, to po delikatnym opieczeniu kromek bagietki, posypcie je serem i włóżcie do piekarnika jeszcze na parę chwil. Następnie nalejcie gorącą zupę na talerz i włóżcie do niej ociekającego serem kromala :-)

Opcjonalnie: w trakcie smażenia - do cebuli, zamiast mąki, można dodać cukier. Przesmażyć na dużym ogniu, aż cebula z cukrem zacznie się karmelizować. Zalać bulionem z dodatkiem białego wina i doprawić gałką muszkatołową (solą i pieprzem oczywiście również). Pozostała część przepisu bez zmian.

9 komentarzy:

  1. Boska ta zupa! Na cebulowa zawsze sie skusze - w kazdym wariancie smakuje doskonale :) Ta jest idealna na zimowe chlody.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zapiekana ma moim zdaniem tą zaletę, że pieczywo nie chłonie zupy tak jak w wersji z wrzuconą kromką.
      Ma też wadę - jest strasznie gorąca, a pachnie tak cudownie, że nie ma mowy o powstrzymaniu się :-)

      Usuń
  3. Marzę o takiej zupce w tej pogodzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie wczoraj rozgrzała, że okno otwierałem ;-) Polecam...

      Usuń
  4. Muszę w końcu zrobić! Wygląda na pyszną. I rozgrzewającą:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam zupę cebulową. Ostatnio zrobiłam w wersji kremu cebulowego z dodatkiem mięsnych pulpecików i do tego oczywiście bagietka z zapiekanym serem. Bomba - kaloryczna, ale baaardzo sycąca i smaczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupa cebulowa jest moją ulubioną, mogłabym ją jeść codziennie:)

    Zapraszam do siebie:)

    http://aromatyczneinspiracje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale życia nie starczy nawet na nowości, więc powtórki nie są zbyt częste.
      Dzięki za zaproszenie, byłem i na pewno wrócę :-)

      Usuń

Witam na moim blogu :-)
Dziękuję za pozostawienie Twojej opinii. W miarę możliwości odpowiem na każdy (podpisany imieniem lub nickiem) komentarz...