Nadszedł czas na spożycie zalegających w kuchni tortilli. Ja miałem ochotę na Quesadillas, moja Koleżanka Małżonka dopraszała się jednak od dłuższego czasu Burrito :-) Żeby zażegnać ten kulinarny spór zrobiłem Chimichangę, czyli takie usmażone burrito, może nie do końca tradycyjne, ale pyszne :-)
Podobno
chimichanga powstała przez przypadek. Pewnego razu jakiemuś Tex-Mex
kucharzowi wpadło burrito do frytury. Odłożył je na bok, bo szkoda było
wyrzucić, a klientowi podał nowe. Okazało się później, że ten wypadek
przy pracy był jednak całkiem smaczny...
Składniki:
- 2-4 placki tortilli
- 250 g polędwiczek z kurczaka
- 5 pieczarek (ja dałem brązowe)
- 1/2 papryki w dowolnym kolorze
- 100 g aromatycznego sera zółtego (startego na tarce)
- spora garść rukoli
- po 1 konserwowej papryce pepperoni na placek
- 5 cm kawałek papryczki chilli
- 1/2 puszki czerwonej fasoli
- kilka łyżek kukurydzy konserwowej
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka oregano
- 1 łyżeczka nasion kolendry
- 1 łyżeczka nasion kminu rzymskiego
- sól, pieprz - do smaku
- oliwa do smażenia
Porcja farszu wystarczy na 2-4
placki tortilli - w zależności od wielkości placka. Ja miałem spore 30
cm placki, wiec rozdzieliłem farsz na pół. Wyszły pękate, ogromne
chimichangi; połowa takiej to dla mnie już syty posiłek.
Najpierw
trzeba usmażyć polędwiczki. Ja to zrobiłem na patelni grillowej, ale
nie ma to większego znaczenia. Dopiero po usmażeniu doprawić je solą i
pieprzem, a następnie zawinąć wszystkie razem w folię aluminiową.
Pieczarki
obrać lub oczyścić papierowym ręcznikiem. Białe zawsze obieram, ale
brązowe czyszczę - ich skórka ma fajny aromat. Pokroić je w grube
plasterki. Paprykę pokroić w kostkę, papryczkę chilli posiekać. W
moździerzu rozgnieść kmin, kolendrę, czosnek i oregano.
Na
patelni rozgrzać oliwę i wrzucić pieczarki, paprykę, chilli, kukurydzę.
Smażyć na średnim ogniu, aż pieczarki zmienią kolor. Dodać zawartość
moździerza i wymieszać. Polędwiczki wyciągnąć z folii, pokroić na
mniejsze kawałki i wrzucić na patelnię do warzyw. Chwilkę podsmażyć
razem, żeby smaki się wymieszały.
Bierzemy
się za zwijanie chimichangi. Wszystkie składniki podzielić na ilość
placków. Ja przed ładowaniem farszu podgrzewam tortillę przez 20 sekund w
mikrofali. Łatwiej się ją zwija i nie pęka na zgięciach.
Na
plackach rozsmarować rozgniecione widelcem na miazgę fasolki (można
użyć moździerza). Posypać serem, dodać trochę rukoli, na to
mięsno-warzywny farsz, znów trochę sera i cała papryczka konserwowa.
Założyć lewy i prawy bok placka do środka, a następnie zwinąć tortillę
tak, aby cały farsz pozostał w środku placka :-)
Zawijasa
smażyć z obu stron na patelni z oliwią (jak jest gruba, jak ta moja, to
boki też obsmażam). Smażenie zacząć od strony z łączeniem, dzięki czemu
placek nie rozwinie się. W oryginale smaży się ją na głębokim tłuszczu,
więc jeśli ktoś ma ochotę spróbować to nie widzę przeszkód.
Wcinać
z ulubionymi sosami: salsą, guacamole czy po prostu jogurtem. Ja
podałem ją z jogurtem wymieszanym z natką kolendry oraz salsą, na którą
przepis zamieszczam poniżej.
A może macie ochotę na burrito z kurczakiem, cukinią i papryką?
Salsa z cukinii:
- 3/4 szklanki sosu pomidorowego
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 mała cukinia
- 1 ząbek czosnku
- 1 papryka czerwona
- 5 cm kawałek papryczki chilli
- 1 mała cebula
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżka natki kolendry
- 1 łyżka sosu Worcestershire
- 1 łyżka soku z cytryny
- kilka kropel Tabasco
- szczypta soli, szczypta cukru - do smaku
- oliwa do smażenia
Zaczynamy od nagrzania piekarnika do temperatury 200 stopni (grzałka górna plus opiekanie).
Na
oliwie zeszklić drobno posiekaną cebulę. Cukinię przeciąć wzdłuż,
pozbawić pestek, pokroić w drobną kostkę i dodać do cebuli. Smażyć na
średnim ogniu. Dodać czosnek (przeciśnięty przez praskę), drobno
posiekana papryczkę chilli (też bez pestek), chwilę podsmażyć i zalać
sosem pomidorowym. Dusić pod przykryciem przez 20-30 minut na małym
ogniu. W razie potrzeby podlewać odrobiną wody.
Czas
upiec czerwoną paprykę. Przekroić ją wzdłuż na 4 części, oczyścić z
nasion i białych błonek. Ułożyć skórką do góry na blaszce z papierem do
pieczenia. Wstawić do piekarnika, blisko górnych grzałek, na 20-25
minut. Piec, aż skórka będzie prawie czarna. Wyciągnąć paprykę z pieca i
umieścić ostrożnie w zamykanym pojemniczku - do ostygnięcia (z zimnej
papryki lepiej odchodzi skórka). Z wystudzonej papryki ściągnąć skórkę i
pokroić ją w drobną kostkę.
Wracamy
do patelni. Po uduszeniu warzyw do miękkości dodajemy wszystkie
przyprawy i koncentrat pomidorowy. Doprawiamy solą i cukrem jeśli
zajdzie taka potrzeba. Jeśli sos jest za rzadki odparujmy go na większym
ogniu, bez przykrycia. Sos przekładamy do miseczki, wymieszamy z
pieczoną papryką. Studzimy.
Chwała kucharzowi za tę pomyłkę! taka kompozycja to cos dla mnie!
OdpowiedzUsuńPewnie wiele smakowitych wynalazków kulinarnych powstało przez pomyłkę. Oby tylko takie pomyłki nam się w życiu zdarzały :-)
Usuńsmacznie, nawet bardzo
OdpowiedzUsuńUwielbiam kuchnię meksykańską - w całej swojej prostocie jest bogata w smaki i zachwycająca!
OdpowiedzUsuńFantastycznie to wygląda, będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńWypadki przy pracy jak się okazuje czasem są bardzo korzystne :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda to Twoje danie!
Jak wiesz, chrześniak, Twojej Koleżanki Małżonki;) uwielbia meksykańskie jedzonko:) a chimichange w szczególności zaraz po klasycznej tortilli;)
OdpowiedzUsuńNo to chyba czeka mnie meksykańska robota :-)
UsuńJalapeno ostatnio kupiłem, przynajmniej nie będzie narzekał, że za łagodne ;-)