Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy na targowisku w Bad Ischl (Górna Austria) to pomyślałem - Ziemniaki na chleb? Powariowali...
Ale to ja zwariowałem, że jeszcze jej nie jadłem. Kupiłem, spróbowałem i teraz sam ją robię :-) Spróbujcie bo naprawdę warto.
Erdapfel to po prostu ziemniak, choć być może "po prostu" to za dużo powiedziane. Nazwa, którą można przetłumaczyć jako jabłko ziemne :-) , jest używane przede wszystkim w Austrii. W Niemczech jedynie mieszkańcy Bawarii i Saksonii używają tego słowa, ale o wiele popularniejsze tam, jak i w pozostałej części Niemiec, jest jednak słowo Kartoffel.
Erdapfel to po prostu ziemniak, choć być może "po prostu" to za dużo powiedziane. Nazwa, którą można przetłumaczyć jako jabłko ziemne :-) , jest używane przede wszystkim w Austrii. W Niemczech jedynie mieszkańcy Bawarii i Saksonii używają tego słowa, ale o wiele popularniejsze tam, jak i w pozostałej części Niemiec, jest jednak słowo Kartoffel.
Składniki:
- 500 g ziemniaków
- 1 średnia cebula
- 200-250 g śmietany lub jogurtu naturalnego
- 1 ząbek czosnku
- sól, biały pieprz
Ziemniaki ugotować w mundurkach, obrać, przestudzić, a następnie przecisnąć przez praskę. Cebulę
pokroić w drobną kostkę, na sitku przelać wrzątkiem i dodać do
ziemniaków. Podobnie dodać starty (lub wyciśnięty) czosnek,
śmietanę i przyprawy. Dobrze wymieszać. Konsystencja powinna być taka,
aby dało się pastę łatwo rozsmarować na pieczywie, dlatego ilość
śmietany zależy od "mączności" ziemniaków.
Powyższy przepis na podstawową wersję pasty można urozmaicać wg upodobań dodając:
- pokrojony w drobną kostkę ogórek konserwowy
- pokrojoną w drobną kostkę niedużą paprykę czerwoną
- 50g twarożku koziego lub bryndzy
- ulubione ziółka
- mielony kminek
Pastę podawać z pieczywem (mnie najbardziej smakuje z ciemnym). Smacznego :-)
Bardzo ciekawy blog, lubię takie "kąski" z różnych stron świata :) Będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam...
UsuńW sumie to tylko jedna ze stron świata :-) , ale jednak nam najbliższa. Jestem fanem wszelkiego rodzaju jarmarków i targów. Tam mogę się dowiedzieć jak smakuje TEN kraj (a nie u "Chińczyka" za rogiem). Pozdrawiam :-)
Wypróbowałam!! Dodałam do tego jeszcze szczypiorek i podsmażony wędzony boczek. Dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuje za przypomnienie. Na weekend wracam do korzeni ;-)
Usuń