Pierogi ruskie to takie, które mogę jeść w ilościach praktycznie nieograniczonych. Nawet jak powiem sobie, że zjem 8, to jeśli jest ich więcej, ciężko mi się powstrzymać. To pewnie pozostałość z dzieciństwa, bo jednak o ziemniaki i twaróg kiedyś było znacznie łatwiej, niż o mięsko albo szpinak i ricottę :-)
Pierogi ruskie, jak sama nazwa wskazuje, z Rosją nie mają nic wspólnego :-) (podobnie jak Dirty Dancing z Wirującym Seksem - Polak potrafi...). Poważnie rzecz biorąc to kuchnia kresowa, tereny wschodniej Polski i Ukrainy (dawnej Rusi). Potrawa chłopów i biedoty - chociaż ostatnio widziałem w restauracji porcję 6 szt. za 50 PLN - to chyba jednak coś się musiało zmienić...
Składniki farszu (ok. 45 pierogów) :